Wybranie odpowiednich studiów, które mogą być podstawą przyszłej kariery to sprawa, która może zaważyć na naszej przyszłości. Dlatego w miarę możliwości trzeba wystrzegać się rozlicznych błędów poprzednich roczników, które bez pomysłu wybierały kierunek dla siebie.
Efektem jest zwykle spora grupa znakomicie wykształconych pracowników handlu i usług, kasjerów w dyskontach i nieco złośliwie nazywanych „wykładowców chemii”. Żeby było jasne – żadna praca nie hańbi i każda jest godna szacunku. Czy jednak po to męczymy się pięć lat z egzaminami, zaliczeniami i pisaniem prac dyplomowych, aby wykonywać obowiązki poniżej naszych ambicji?
Sprawa istotna to wyzbycie się odziedziczonej wraz z poprzednim ustrojem postawy roszczeniowej. Pozostaje ona żywa w starszym pokoleniu Polaków, przechodzi jednak również na pokolenia kolejne.
Tak jak nikomu nie należą się wyższe studia i ich pomyślne ukończenie, tak nikomu nie należy się praca jedynie dlatego, że ma w ręku pięknie oprawiony dyplom. Zatrudnienie jest zależne od szeregu czynników zewnętrznych, ale także od tego, czy młody człowiek kształcił się z głową. Potrzeby rynku pracy są tu najważniejsze.
Uzupełnieniem dla studiów (również tych mniej perspektywicznych) mogą być liczne kursy oraz szkolenia. Ich walorem jest to, że pozwalają zdobyć umiejętności cenione przed pracodawców. Jeśli uda się je połączyć ze zdobytą wcześniej wiedzą, sukces jest bardziej prawdopodobny. Po pierwsze należy jednak zrozumieć nowe realia relacji pomiędzy wykształceniem a zatrudnieniem.
social media manager studia